Walentynkowy żar ognia

Walentynkowy żar ognia

W walentynki restauracje i kina pękają w szwach. Kupujemy wtedy kolorowe kartki, obdarowujemy się słodyczami, upominkami, świętujemy we dwoje… ale jak zauważył ks. Jacek Kotowski – diecezjalny duszpasterz rodzin, walentynki to też dobry pretekst by prosić Boga o łaskę czystej i pięknej miłości, o Jego błogosławieństwo. W związku z tym, po raz kolejny szczególnie narzeczeni, ale też małżonkowie i wszyscy inni chętni spotkali się w miejscu, w którym od kilkudziesięciu lat czczone są relikwie św. Walentego.

Kilkadziesiąt lat temu pewien ksiądz do opactwa Mniszek Benedyktynek w Łomży przywiózł z byłego Związku Radzieckiego relikwie św. Walentego. Siostry benedyktynki, które są bardzo pobożne i gorliwe, poświęciły tym relikwiom i św. Walentemu boczny ołtarz w swoim kościele. Łomżyniacy od wielu lat przychodzą tu, by modlić się o swoją miłość, czy za swoją drugą połówkę, o dobrego męża lub żonę. To szczególne miejsce, i dlatego to właśnie tu w walentynki gromadzimy narzeczonych i małżonków – mówił ks. Jacek Kotowski.

Pary, przybywają na spotkanie nieraz z bardzo daleka. Tendencja przystępowania do błogosławieństwa relikwiami św. Walentego jest wzrostowa (samych narzeczonych było 12 par, czyli o cztery więcej niż w zeszłym roku), więc odpowiedzialni za duszpasterstwo rodzin nie zamierzają jej zaprzestać i już teraz zapraszają za rok. Dodajmy, że hasło tegorocznego spotkania brzmiało: „Żar ognia – zakochani u św. Walentego”, a dlaczego żar ognia?

W Piśmie Świętym, a dokładnie w Pieśni nad Pieśniami czytamy, że miłość określana jest jako żar ognia. Ten ogień ma bogatą symbolikę, rozpala, nadaje ciepło i wskazuje na Boga, który jest doskonałą miłością. Narzeczeni małżonkowie są zobowiązani do tego, by wciąż rozpalać, podsycać płomień ich miłości, by ten płomień zawsze między nimi płonął i przede wszystkim, żeby była to Boża miłość, bo taka miłość jest w stanie przetrwać wszystko – mówił ks. Jacek Kotowski.